Droga Na Orkady Latem

Road To Orkney In Summer, originally uploaded by blue-almonds.

W rzeczywistości nie ma drogi ziemnej prowadzącej na Orkady. Aby się tam dostać z głównej wyspy brytyjskiej trzeba podróżować promem albo lecieć samolotem, większość ludzi wybiera jednak prom. Jesienią i zimą morze potrafi być tu bardzo kapryśne, a podróż nieprzyjemna. Pierwszą bransoletkę stworzyłam w październiku słuchając radia BBC Scotland informującego niemal co godzinę o opóźnionych bądź odwołanych promach. Wtedy miałam przed oczyma wzburzone morze zatrzymujące podróżnych na lądzie. Tym razem tworzyłam latem, więc surowość kształtu wraz z głębokim fioletem Ametystów i czernią oksydowanego srebra złagodziłam delikatnymi mlecznobiałymi Kamieniami Księżycowymi i ciemnobłękitnymi Cyjanitami. Ramka na kształt fali została uformowana i młotkowana ręcznie. Ponad 5 metrów cieniutkiego drutu tworzy pleciony wzór fali. Bransoleta została delikatnie spolerowana dla zachowania czarnej matowej patyny. Całość wykonana jest czystą techniką „wire wrapping” – bez lutowania.

Materiały: Srebro 0.925, AA Ametyst (Brazylia),
AA Kamień Księzycowy, AA Cyjanit

Ucząc

wire pendant f, originally uploaded by monattka.

Ten malutki wisiorek ze srebra i szkła wygładzonego przez morze uplotłam wczoraj podczas przedpołudnia spędzonego w Merkinch Community Centre w Inverness  z grupą pań spotykających się co tydzień przy szyciu 🙂 To znaczy spędzają wspólnie czas z igłą w ręku albo przy innym pożytecznym zajęciu przy okazji plotkując i zajadając domowej roboty wypieki. Zaprosiła mnie tam Monika, dziewczyna którą poznałam przez internet na portalu Flickr. Obie wrzucamy zdjęcia naszych wyrobów do grupy Handmade In Scotland z tym, że Monika specjalizuje się w filcowych ozdobach i szalach (zajrzyjcie TUTAJ) . Szybko okazało się, ze obie mieszkamy w Inverness i na dodatek jesteśmy sąsiadkami przez granicę, jako że Monika pochodzi ze Słowacji – świat jest mały!

Koniec końców pojawiłam się wczoraj z moimi drutami, kamykami, narzędziami i brakiem pomysłu jak i czego mam te panie nauczyć… Na szczęście to co miałam wystarczyło, żeby wszystkie zapałały wielką chęcią spróbowania własnych sił w zmaganiu z drutem. Za tydzień prawdziwe warsztaty wire wrapping – każda będzie miała odpowiednie narzędzia, kamyki  i drut i będziemy pleść pierścionki 🙂

Wczoraj powstał jeszcze jeden wisiorek, równie prosty, pleciony pod ciekawskim spojrzeniem obserwatorów, łatwy do wykonania dla początkujących:

Rodonit i srebrny drut

Pierwsza Komunia

W czasie pobytu w Polsce zostałam poproszona o wykonanie krzyżyka – prezentu pierwszokomunijnego dla dziewczynki.

krzyżyk 1

krzyżyk 2

Wykonałam go w białym srebrze (0.925) z dodatkiem maleńkich perełek słodkowodnych. Elegancki i koronkowy ale jednocześnie mały i prosty  – w sam raz na wielki dzień dla małej dziewczynki 🙂

Czarny pierścionek-obrączka

Pierścionek wykonany na zamówienie – tym razem bez kamienia, ozdobą jest sama obrączka misternie pleciona ze srebrnego drutu różnej grubości (próba 925). Dodałam tylko kilka maleńkich srebrnych kuleczek. Obrączka jest szeroka – cały 1cm, oksydowana. Odważny styl dla energicznej kobiety. Inspiracją jak zwykle była moja ukochana secesja 🙂

350-1

Chwila olśnienia w pracy

Dziś rano podczas sesji zdjęciowej mojego najnowszego wisiorka strasznie się gimnastykowałam  ustawiając lusterka i próbując różne kąty oświetlenia. W pewnym momencie w lusterku pojawiło się oko… a w zasadzie dwa – moje i aparatu. Tak mi się to spodobało że zdjęłam kilka fotek no i oto portrecik artystki w pracy 🙂portrecik

Wisior dostał imię Silver Ribbon And Amber (Srebrna Wstążka i Bursztyn) i jest dużym kawałkiem surowego polerowanego bursztynu otulonego srebrnym drutem splecionym we wstążkę ozdobioną dodatkowo czterema Kwarcami Dymnymi. Całość mocno oksydowana i polerowana na błysk wisi na kremowej organzowej wstążce z ręcznie wykonanym zapięciem. Wisior przekazuję na aukcję charytatywną Cash For Kids organizowaną przez lokalne radio MFR (Moray Firth Radio). Aukcja będzie transmitowana na żywo w dniach 6-8 marca.

I znów różyczki

Zakochałam się w Mackintoshowych różyczkach i stąd kolejnych kilka par kolczyków opartych na jego wzorze. Wszystkie są delikatne i romantyczne, a jednocześnie pasujące i na codzień i od święta 🙂

Róża o Zmierzchu z Kwarcem Dymnym i Karneolem:Róża o Zmierzchu

Róża i Księżyc z Masą Perłową, Granatem i Szarym Spinelem:Róża i Księżyc

Róża Słodziutka z Oliwinem (Perydotem) i Apatytem:Róża Słodziutka

Tym razem dla mnie

Mówią, że szewc bez butów chodzi. No a jubiler bez ozdób! Za każdym razem kiedy mówiłam czym się zajmuję rozmówca lustrował mnie od stóp do głów a w końcu stwierdzał:”Powinnaś nosić swoją biżuterię”. Nie daj Boże miałam na sobie coś niemojego, bo wtedy natychmiast padało pytanie: „To twoje?” i musiałam tłumaczyć, że moje, ale nie ja jestem wykonawcą tylko właścicielem! Koniec z tym – mam w końcu swój osobisty pierścionek, który sama sobie uplotłam 🙂

Oczko kupiłam zeszłego lata w moim ulubionym warsztacie szlifierskim na Starym Mieście w Warszawie i jest to niezwykle piękny kwarc dymny o koniakowym odcieniu i nietypowym gwiazdkowym szlifie. Temat – zima ustępująca wiośnie. Po stronie zimowej siedzi malutki karmelowy turmalin, po stronie wiosennej zieloniutki wezuwian. Obie strony ozdobione są najmniejszymi chyba (1mm!!!) perełkami słodkowodnymi i reprezentują płatki śniegu w zimie i przebiśniegi wiosną. Strona wiosenna ma poza tym o jedną „gałązkę” więcej oplatającą oczko.

Osadzenie kamienia było nie lada wyzwaniem – to kaboszon, nie ma wywierconej dziurki! Tak wyglądały początki:

początki

A tak gotowy pierścionek, po zoksydowaniu:

"gniazdo"„gniazdo” kaboszona

Strona wiosennastrona wiosenna z mikro-fasetkowanym wezuwianem

strona zimowastrona zimowa z mikro-fasetkowanym turmalinem

pierścionek z górypierścionek z góry – dwie „gałązki” po stronie wiosennej (prawej).

Szybciutko

Do pisania dużo, ale dziś wiele nie wyjawię – już prawie północ! Jakoś ostatnio lepiej mi się pisało po angielsku i wersja ojczysta została 2 posty w tyle, a ja nie lubię nadrabiać :/ Dla równowagi – dziś tutaj uchylę rąbeczka mojej najnowszej kreacji. Wisior, w stylu secesyjnawym, w związku z Walentynkami serduszkowy. Niebieski. Robocze imię Heart Nouveau 😀

Heart Nouveau - szczegół

Swiateczny kiermasz w Ilford

Wybaczcie brak polskiej czcionki – nadal negocjuje z moim nowym komputerem… na razie on jest gora :/

Wczoraj bylam w Ilford – chyba liczy sie to miasteczko juz/jeszcze jako czesc Londynu – gdzie Wire Boutique, ktorego jestem czlonkinia mial swoje stoisko (sztand?). Nocnym pociagiem do Londynu, potem metro, potem znow pociag. Bylam i sie nie zgubilam! 😀 Normalnie sie nie gubie jako ze zostalam obdarowana wbudowanym naturalnym kompasem i z nawigacja problemow nie mam ale jednak siec metra londynskiego jest jedyna w swoim rodzaju…..

londynskie metro - mapa

Bylo zimno. Bardzo zimno. BAAARRRRRDZOOOO ZIMNO!!!  My, to znaczy ja i Cass – manadzerka grupy Wire Boutique – od 9 rano do tuz po 15tej siedzialysmy w namiocie z trzema scianami, wiec w zasadzie na dworze, przy temperaturze okolo +1 i upiornym wietrze. Przetrwalysmy w sumie dzieki mojemu spiworkowi i zapasowemu  swetrowi. Spiwor wzielam na droge pamietajac, ze szkockie pociagi sa zazwyczaj niedogrzane a ja nie cierpie marznac, szczegolnie w nocy. Sweter mialam, tak na wszelki wypadek, choc i tak nie moglabym juz go na siebie wcisnac: mialam juz na sobie 5 warstw i po prostu nie wlazlby pod kurtke! Przydal sie za to Cass 🙂

Bizuteria w nowych eleganckich pudelkach wygladala cudnie:

ilford-1zdjęcie: C. Lewis

ilford-2zdjęcie: C. Lewis

ilford-31zdjęcie: C.Lewis

Gdyby tylko nie bylo tak zimno…. Ludzie przemykali od sklepu do sklepu probujac sie choc troche ogrzac a ci, ktorzy jakims cudem jednak przystaneli kolo nas natychmiast kierowali swa uwage na Stardust – piekny, szalony i zapierajacy dech w piersiach naszyjnik zaprojektowany i wykonany przez Anne-Karin (Små BLå). Cena niestety tez zapiera dech jako ze naszyjnik zostal wykonany z cudnych blekitnych szafirow i drutu 14K goldfilled (srebro fortyfikowane zlotem, material 100 razy trwalszy od pozlacanego). Ci ktorzy zakladali, ze to tylko szklo i tani metal doznawali szoku! W sumie mieli prawo byc zszokowani – niecodziennie spotyka sie cos wartego funtow 783 lezace spokojnie na sztandzie ulicznym! Nie bylysmy do konca pewne czy to bylo najlepsze miejsce dla naszego stylu i cen….

Koniec koncow sprzedalysmy jedna ozdobe, juz jak zaczynalysmy sie zwijac, i byl to moj Mrozny Poranek (Frosty Morning) 😀 To niesymetryczny, delikatnie oksydowany naszyjnik z wielkim krysztalem akwamarynu (rzadki to okaz tej wielkosci), malenkimi akwamarynami i apatytami. Zostal kupiony jako prezent na 50te urodziny dla pewnej pani 🙂

Mrozny Poranek

Wire Boutique bedzie znow na kiermaszu w Ilford w przyszly piatek, a jutro i w przyszla niedziele w nowej galerii sztuki (za nic nie pamietam nazwy!), takze w Ilford. Tam juz bedzie ogrzewanie 😀

Teraz ide znow spac – po 2 nocach spedzonych w pociagu jestem nieco padnieta…